Święta Jadwigo, spójrz na lud

20 października 2024 r., w złotoryjskim Kościele pw. św. Jadwigi odbyła się uroczystość odpustowa ku czci Patronki Śląska. Podczas mszy świętej wierni prosili ją o wstawiennictwo u Boga oraz o wszelkie łaski i dary. Nabożeństwo poprowadził o. Jozue Szymański, proboszcz parafii pw.  św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Krynicznie. W uroczystości wzięli również udział przedstawiciele wspólnot parafialnych z Kościoła Narodzenia Najświętszej Maryi Panny.

W trakcie kazania o. Jozue Szymański wyjaśnił, iż w ikonografii św. Jadwiga przedstawiana jest boso z butami trzymanymi w ręku lub przy pasie. Symbol nawiązuje do jej powołania ewangelicznego czyli ubóstwa. Nie chodzi bowiem o ubóstwo rozumiane przez nas jako brak zaspokojenia potrzeb materialnych i poczucia wartości, lecz ubóstwo ewangeliczne, które ubogaca naszą duchowość i świadczy o prostocie naszego życia. Dzisiaj wielu z nas goni za nowościami i promocjami, a także karmi się „poradami” fpood celebrytów, przez co tracimy sens życia. W końcu stajemy się zmęczeni przyjemnościami i konsumpcją. Ważne jest, byśmy idąc śladem św. Jadwigi uświadomili sobie ile tak naprawdę nam potrzeba, uprościli swoje życie i mogli poczuć ziemię pod naszymi stopami. O. Jozue przypomniał również, iż św. Jadwiga znana była ze swojej dobroczynności i niesienia pomocy słabszym. Budowała i fundowała bowiem szpitale, szkoły oraz kościoły. Kościół pozwala nam uświadomić sobie hierarchię wartości, doświadczyć rzeczywistości Ducha Świętego przez modlitwę i sakramenty, przypomnieć sobie, iż Bóg obdarzył nas nie tylko cielesnymi zmysłami, lecz także duchowymi. Zmysły te pozwalają nam wyciszyć się, oddać medytacji i kontemplacji oraz uświadomić sobie wraz z innymi wiernymi, iż jesteśmy wspólnotą. Choć Stwórca jest wszechobecny i jest zawsze taki sam, to przekraczając próg Kościoła nasza osobowość ulega zmianie oraz potrzebuje wsparcia od Jezusa. Św. Jadwiga budując świątynie, chciała, by lekarze pamiętali nie tylko o człowieku jako istocie złożonej z komórek,  lecz także pozwolić chorym, by w swoim cierpieniu znaleźli sens. Fundując Kościoły św. Jadwiga pragnęła uświadomić nauczycieli, by pamiętali zaś powinni pamiętać, że nie wszystko da się doświadczyć, zbadać, zrozumieć oraz zdobyć wszelką wiedzę, lecz także być świadomym, iż w życiu człowieka istnieje miejsce na tajemnicę. Uczniowie, zaś wstępując do świątyni uczyli się przede wszystkim miłości do Stwórcy oraz bliźnich. O. Jozue podkreślił, iż w sztuce sakralnej Patronka Śląska ukazywana jest z książęcą tiarą na głowie, przedstawianą jako symbol jedności. Uczy nas, byśmy potrafili godzić się z innymi, podawać rękę tym, z którymi jesteśmy skłóceni. Pragnie bowiem, byśmy wyzbyli się agresji i dbali o rodzinę. Ważne jest też, byśmy tworzyli mądre podziały. Musimy bowiem oddzielić światłość od ciemności, rozróżnić kto jest przyjacielem, a kto wrogiem, a także uświadomić sobie, jakie są różnice i podobieństwa między nami. Św. Jadwiga pragnie, byśmy tworząc jedność nie stawali się ludźmi obojętnymi na wszystko, gdyż dopuszczamy do naszego życia chaos. Zachęca nas, byśmy żyli w prostocie, szli drogą rodziny i małżeństwa ku świętości, a przede wszystkim byli otwarci na Stwórcę i rzeczywistość duchową.

W trakcie mszy świętej o. Jozue Szymański udzielił parafianom błogosławieństwa relikwiami Patronki Śląska oraz odśpiewał z nimi pieśni „Ciebie Boże chwalimy” oraz „Boże coś Polskę”. O. Bogdan Koczor (proboszcz złotoryjskiej parafii) zaś życzył wiernym, by św. Jadwiga była mocno obecna w ich życiu i dawała im różne znaki, które poprowadzą ich drogą ku wiecznej szczęśliwości. Podziękował również o. Jozue Szymańskiiemu za odprawienie nabożeństwa.

Po południu odbył się koncert pt. „Vivat amicitia – Niech żyje przyjaźń” w wykonaniu muzyków z Państwowej Wyższej Szkoły Muzycznej I i II st. im. Stanisława Moniuszki w Jeleniej Górze. Na zaprezentowany przez nich repertuar złożyły się kompozycje m.in. Edwarda Griega, Astora Piazzoli oraz Henryka Wieniawskiego. Muzycy zagrali również swój autorski utwór pt. „Wielka Woda”, który powstał związku z powodziami jakie nawiedziły Polskę we wrześniu 2024 r. Występ ten poruszył parafian do głębi i dostarczył im mnóstwa wzruszeń. Muzycy włożyli w każdy utwór mnóstwo serca oraz miłości do Boga. Ukazali oni swój artyzm oraz piękno muzyki w jej najczystszej postaci. Podczas koncertu zbierano pieniądze na pomoc mieszkańcom Kłodzka poszkodowanym przez powódź.

Po koncercie pani Aldona Kamińska-Achkar, ikonografka oraz autorka książki „Mój Liban – piekło i raj”, opowiedziała o życiu w tym śródziemnomorskim kraju oraz o tym, jak powstają ikony. Od lat mieszka tam wraz z mężem. Żyją oni w okręgu zamieszkałym przez chrześcijan, gdzie istnieje Kościół św. Józefa, a także klasztory franciszkanów oraz kapucynów. W Libanie mieszkają chrześcijanie należący do obrządku maronickiego. Jest to najstarsza wspólnota chrześcijańska na świecie, która po śmierci Jezusa uciekła z Izraela w obawie przed prześladowcami. Liban przez długie wieki przechodził z rąk do rąk, niepodległość uzyskując dopiero po II wojnie światowej. W latach 1975-1991 toczyła tam się krwawa wojna domowa. Wówczas narodził się ruch Hezbollah, skupiający wokół siebie szyitów, mocno wspierający Iran w walce z Izraelem. Przed wybuchem wojny z południowym sąsiadem w Libanie loty zos.tały wstrzymane, zaś wielu maronitów zaczęło bać się bomb i wystrzałów. Nie chcą brać udziału w walkach i modlą się o pokój. Wielu z nich ucieka przed żołnierzami obu stron i chroni się w bezpiecznych miejscach. Pani Aldona opowiedziała również o ikonografii. Narodziła się ona w V lub VI w. n. e., rozprzestrzeniając się po Europie. Ikon nie maluje się, lecz się je pisze. Tworzy się je odtwarzając archetypy, żywoty świętych lub sceny z Ewangelii. Pani Aldona pisze swoje ikony przez dwa miesiące. Zaczyna od zamówienia desek u stolarza, po czym nanosi na nie specjalnie przygotowany grunt oraz szlifuje je. Następnie nakłada rysunek, wygrawerowała go, dodając później złoto (najczęściej za jego pomocą maluje aureole) i farby. Najczęściej są to sproszkowane barwy o naturalnym pigmencie połączone z temperą powstałą na bazie kurzego żółtka, wody, wina lub octu. Po spotkaniu z Panią Aldoną parafianie udali się do kościelnej biblioteki, gdzie mogli napić się libańskiej kawy, obejrzeć i zakupić ikony, a także nabyć książkę i porozmawiać z autorką

Na zakończenie odpustu o. Bogdan Koczor podziękował wiernym za udział w odpuście, życząc im obfitości łask i darów Ducha Świętego oraz udzielając im błogosławieństwa. Wspólnie z nimi odmówił również modlitwę „Pod Twoją Obronę” w intencji pokoju na Bliskim Wschodzie. 

Marek Szalkiewicz